„Na szczęście, kiedy tworzyłam swoją książkę, na nic nie musiałam czekać. Siadałam sobie podczas popołudniowej drzemki Kosmyka do komputera i jak królowa wybierałam, sortowałam, obrabiałam i ustawiałam zdjęcia, a co najważniejsze – robiłam to tak, jak sama chciałam.
To było podobne do tego uczucia, gdy czytasz szalenie ciekawą książkę. Chcesz ją jak najszybciej skończyć i zarywasz noce, a kiedy już przeczytasz ostatnią stronę, żałujesz, że tak szybko się skończyła… Też żałowałam. Z chęcią jeszcze bym kilka takich książek skonstruowała!”
Zapraszamy do całego wpisu redaktor Joanny z bloga parentingowego „Matka jest tylko jedna”:
„Fotoksiążka PRINTU pomysł na foto pamiatkę”
Swoją fotoksiążkę stworzysz TUTAJ. Zapraszamy!