Jak fotografować zimą? cz. 2

Jak fotografować zimą?

W I części artykułu mówiliśmy o właściwym przygotowaniu do zimowego fotografowania. O tym, jak ważna jest ochrona przed mrozem – zarówno nas samych, jak i naszego aparatu. A co ze stroną techniczną wykonywania zdjęć na śniegu? Jak to zrobić, by nasze śnieżne pejzaże wszystkich zachwycały? Generalnie fotografując zimą możemy napotkać kilka problemów.

I w zasadzie w każdym z nich głównym czynnikiem jest śnieg, a raczej wszechobecna biel. Z czym możemy mieć kłopot?

Kolor

Nadmiar bieli w fotografowanej scenerii niestety – mówiąc kolokwialnie – troszkę ogłupia automatykę aparatu. Chodzi o to, że nasza cyfrówka nie ma odniesienia zarówno co do koloru, jak i światła. W kadrze jest mało barw, mało kontrastujących elementów. Stąd automatyzm może nas w tym przypadku zawieść.

Dzieje się tak często w przypadku balansu bieli. Wbrew pozorom nasz aparat ma problem z właściwym ustaleniem, co jest białe właśnie przez to, że wszędzie jest biało. Taki paradoks. W efekcie otrzymujemy zdjęcia niebieskawe lub zażółcone.

Co możemy z tym zrobić? Poszukajmy w ustawieniach aparatu, czy mamy do dyspozycji program plaża/scena ze śniegiem lub podobnego. Możemy też próbować sami odpowiednio regulować balans bieli. Idealną opcją jest natomiast fotografowanie w formacie .raw, który pozwala na zupełnie bezstratną zmianę balansu już z poziomu komputera. Efekty są wtedy optymalne.

Ekspozycja

Nie każdy wie, że mechanizm aparatów fotograficznych jest tak skonstruowany, by przed zrobieniem zdjęcia całość kadru próbować sprowadzić do szarości, czyli pewnego wzorca. Dopiero do stworzonej w ten sposób tzw. 18% szarości automatyka sprzętu dobiera odpowiednie naświetlenie. Jakie ma to dla nas znaczenie? W przypadku scen bardzo jasnych (jak zimowy krajobraz) aparat domyślnie przyciemni scenę. Dlatego bardzo często fotografując zimą, zamiast skrzącego się śniegu uzyskujemy szaro ponury klimat.

Jak nie dać się „zrobić na szaro”? Mając do dyspozycji ustawienia manualne (głównie w lustrzankach) musimy podnieść ekspozycję, czyli jakby na siłę zwiększyć ilość wpuszczanego przez obiektyw światła. Nie pozwólmy więc decydować automatyce. Ręcznie ustawmy większy otwór przysłony lub dłuższy czas naświetlania. O ile? Na to nie ma reguły. Próbujmy różnych ustawień, szukając tego najlepszego. Efekty oceniajmy na wyświetlaczu lub – jeszcze lepiej – sprawdzając na histogramie, czy jest ulokowany po prawej stronie diagramu. Czym jest histogram? To wykres, który pokazuje, jak na danym zdjęciu rozkłada się światło. W wielu aparatach można go włączyć przy przeglądaniu zdjęć (poszukaj takiej informacji w instrukcji obsługi).

Przy braku możliwości manualnej regulacji również możemy ratować się automatycznymi programami do fotografowania zimą. Często są one oznaczone bałwankiem lub śnieżynką :).

Światła i cienie

Ostatnia już rzecz, o której należy wspomnieć odnośnie zimowych zdjęć, to światła i cienie, a co za tym idzie – pora dnia, o której wyruszymy na nasz spacer. Generalnie w fotografii pora dnia zawsze ma ogromne znaczenie, ale wzrasta ono jeszcze mocniej, kiedy naokoło jest biało, śnieżnie, a tym samym – mało kontrastowo. Jeśli wyjdziemy na przechadzkę około południa, gdy słońce pada na nas prosto z góry, prawdopodobnie nasze zdjęcia będą dość nudne. Brak cieni, płaski krajobraz, a przy mocnym słońcu – jedynie liczne prześwietlenia i przymrużone oczy ujętych w kadrze osób.

Idealnie będzie natomiast, jeżeli na fotografowanie wybierzemy się popołudniu, gdy promienie słoneczne padają już pod znacznym kątem. Cienie uwydatniają fałdy śniegu, załamania, kontury większych i mniejszych, pokrytych białym puchem kształtów. Najciekawsza pora na zimowe zdjęcia natomiast to oczywiście zachód słońca. Ciepłe promienie padające nisko na nasz kadr nadają wyjątkowego wykończenia zarówno fotografiom krajobrazowym, jak i zimowym portretom.

Na zakończenie

Wiemy już jak się przygotować, wiemy co zrobić, by nasze zimowe zdjęcia wyglądały ładnie i wyjątkowo. Co nam pozostaje? Ubrać się ciepło, opatulić w kombinezony nasze maluchy, czapki na głowy, rękawice na dłonie, aparaty do torby, wyciągamy sanki i na spacer! W końcu zimowa przechadzka to nie tylko okazja na wspaniałe zdjęcia, ale również na świetną rodzinną zabawę i ciekawie, a przede wszystkim – aktywnie spędzony czas.

Fotografowanie zimą

One comment

Comments are closed.