„W albumie przechowywaliśmy zdjęcia i było dobrze. Więc dlaczego i po co ta fotoksiążka? A chociażby dlatego, że z albumu wyjmowaliśmy zdjęcia dzięki czemu nasz jest już doszczętnie pusty… :( A z Fotoksiążki Printu nasze zdjęcia nie „uciekają”. Jest naszym, bardzo bliskim sercu wspomnieniem.
Układamy ją tak, by umieścić w niej jak najwięcej chwil. Czy to będzie tak jak w naszym przypadku o 2 latach Oli, czy wspomnienie wakacyjne lub piękna pamiątka z chrztu czy ślubu to już zależy od nas.
Ale ale… kto powiedział, że jak fotoksiążka to zdjęcia muszą być i już!? Może być obrazkowa, bajkowa – ja czekam tylko na ten moment, gdzie Ola będzie rysowała już kwiatki, domki itp. By zrobić właśnie pamiątkę dla siebie i dla niej właśnie w formie Fotoksiążki. Bo wiadomo, że zawsze gdzieś jakaś laurka, rysunek się zawieruszy czy zniszczy”.
Zapraszamy do całego wpisu redaktor Natalii z bloga „Moja Mała Skandynawia” tutaj:
„Gościnnie”
A ja jestem ciekawa jak wyglądają bądz będą wyglądać Wasze Fotoksiążki. Chwalcie się!