„Zdjęcia, wiecie, kocham. Robić i przeglądać. Rysowanie światłem sprawia mi ogromną frajdę. Lubię zabawę z perspektywą i barwami. Czuję się spokojnie, kiedy gdzieś tam w torebce jest coś czym mogę uchwycić wyjątkową chwilę. Nieważne czy to profesjonalny aparat czy aparat wbudowany w telefon.
To miłość od dziecka. Dokładnie pamiętam kiedy się narodziła. Dzisiaj foldery pękają w szwach od plików z fotografiami. Wciąż mam problem z porządkowaniem zdjęć. Pozbywaniem się tych na nie. I właściwie tylko dlatego potrzebuję komputera. Żeby móc bez końca przeglądać te zdjęcia, obrabiać i udoskonalać.
A przecież trzymanie w rękach gotowej fotografii jest o niebo lepsze. Pamiętacie te czasy mojego pierwszego zdjęcia, kiedy po wakacjach wszyscy się spotykali, żeby obejrzeć zdjęcia? Nie przed komputerem, a z kawą czy herbatą na kanapie. Przeglądanie albumów kojarzę jako tradycję powakacyjną.
Dlatego staram się mieć nasze zdjęcia w realnej postaci, a nie w postaci plików na komputerze. W naszym domu są fotoksiążki od PRINTU. Odkryłam je kiedy urodziła się Maja. Możliwość stworzenia swojej pierwszej wygrałam w jakimś konkursie. I od razu zamarzyłam o całej półce takich naszych wyjątkowych książek. Póki co mamy dwie i czekamy na trzecią. Marzenie powoli się realizuje. Zaprojektowanie fotoksiążki PRINTU jest bardzo proste. Wystarczy załadować zdjęcia i bawić się w układanie. Od niedawna dostępne są też szablony dzięki którym łatwiej zrobić tematyczną książkę. Zdjęcia są bardzo dobrej jakości, a sama książka bardzo dobrze wykonana. Do wyboru są różne formaty, rodzaje okładek czy grubość samej książki. O tym jak będzie wyglądała nasza książka zależy tylko od nas i właśnie to podoba mi się najbardziej”.
Zapraszamy do całego wpisu redaktor Kasi z bloga kantorek-katjuszki.blogspot.com tutaj:
„O mojej miłości do zdjęć”.
Poniżej zapraszam Was do galerii zdjęć autorstwa Kasi, a na printu.pl zapraszam do zaprojektowania fotoksiążki i wywołania zdjęć w takiej formie.