Fotografia podobnie jak wiele innych dziedzin mniej lub bardziej artystycznych, doczekała się sprawdzenia i sformułowania licznych zasad. Zasad niejako gwarantujących sukces w postaci udanego zdjęcia. Zasad, których początkujący fotograf trzyma się kurczowo i których nieprzestrzeganie niejednokrotnie od razu zdradza amatorską rękę.Jednak obserwując dzieła najwybitniejszych artystów w jakiejkolwiek dziedzinie nie sposób oprzeć się wrażeniu, że zasady należy dobrze poznać i przyswoić sobie głównie po to, by później… móc je świadomie łamać. Wielokrotnie zdarza się, iż najlepsze, najwybitniejsze, najbardziej przyciągające uwagę zdjęcia to te, w których wszelkie zasady zostały pominięte. Autor z pełną premedytacją zrobił coś wręcz odwrotnego niż to, o czym czytamy w poradnikach i podręcznikach. Po co? Po to, by uzyskać zamierzony przez siebie efekt.
Zasada nr 1- unikaj kompozycji centralnej
A co za tym idzie, trzymaj się tzw. trójpodziału, najważniejsze elementy umieszczając na przecięciach 4 równomiernie rozłożonych linii dzielących kadr na 9 elementów, czyli w mocnych punktach (o trójpodziale wspominaliśmy w artykule Jak zrobić dobry portret? cz.1). Zasada ta sprawdza się w większości przypadków, pozwalając stworzyć poprawne portrety, ładne krajobrazy oraz ciekawe ujęcia reportażowe.
Czy jednak ów trójpodział to jedyna zawsze słuszna kompozycja? Oczywiście, że nie. Umieszczając bowiem główny element (choćby twarz, postać, linię horyzontu) w centrum kadru, możemy nieraz uzyskać wyjątkowy efekt. Najczęściej taki zabieg pozwoli nam uwypuklić symetrię zdjęcia lub wręcz przeciwnie – zaznaczyć różnice pomiędzy jedną i druga stroną kadru. Centralna kompozycja sprawdza się świetnie w zestawieniu z liniami prowadzącymi, które dosłownie prowadzą wzrok widza w sam środek zdjęcia i do tego, co jest w nim najistotniejsze.
Zasada nr 2 – nigdy nie rób zdjęć pod światło
W końcu każdy, nawet kompletny laik wie, że fotografując pod światło (np. z obiektywem skierowanym w stronę okna lub słońca) uzyskasz nic więcej jak tylko kompletnie czarne postacie lub obiekty na jasnym tle. I choć w większości przypadków trzymanie się tej zasady pozwoli nam uzyskać dobrze oświetlone, poprawne zdjęcia, warto zastanowić się, jak można by ją kreatywnie złamać.
Długo szukać nie trzeba. Pierwszy sposób na wykorzystanie światła padającego z tyłu fotografowanego obiektu lub osoby to symbol. Fotografując w ten sposób uzyskać możemy bowiem zdjęcie konturowe, pokazujące jedynie zarys postaci na tle, np. zachodzącego słońca lub kształt jakiegoś obiektu.
Światło nazywane również konturowym możemy zastosować także wtedy, gdy pod ręką mamy cokolwiek, co pozwoli nam dodatkowo rozświetlić scenę z przodu. Może to być fotograficzna blenda lub lampa błyskowa. Takie techniki to już lekko zaawansowana i nieco bardziej kłopotliwa szkoła jazdy, ale pozwala na stworzenie niezwykłego klimatu na zdjęciu. Bardzo dobrze sprawdza się przy ciepłym, zachodzącym już wieczorem słońcu.
Zasada nr 3 – robiąc zdjęcia dzieciom schodź do ich poziomu
A więc kucaj, przyklęknij, połóż się na ziemi. Ważne abyś obiektyw zawsze trzymał/a na wysokości oczu dziecka. Proporcje są wtedy ładne i tradycyjnie już – zupełnie poprawne.
Jeżeli jednak nie na poprawności Ci zależy, ale na zdjęciach ciekawych i zachwycających, porzuć czasem utarte schematy i… zrób parę ujęć kompletnie z góry, zupełnie wypaczając perspektywę. Taka kompozycja świetnie wygląda, gdy maluch spojrzy prosto w obiektyw, bawiąc się na podłodze lub w piaskownicy. Ujęcia „z lotu ptaka” podkreślają charakter sytuacji, a także stwarzają wrażenie dystansu pomiędzy widzem, a bohaterem ujęcia. Niejednokrotnie pozwalają pokazać więcej i szerzej, przedstawiając nie tylko maluszka, ale również pozwalając na „podglądnięcie” jego świata i otoczenia.
Zasada nr 4 – nigdy nie rób portretów z bliska
Zawsze utrzymuj odległość co najmniej 1,5-2 metrów, by uniknąć zniekształceń twarzy i zachwiania proporcji pomiędzy poszczególnymi jej elementami. Jeżeli masz możliwość, do portretów podchodź wyłącznie z obiektywem o ogniskowej powyżej 50 mm…
… chyba że chcesz przerwać rutynę ;) Jeżeli tak, weź szerokokątny obiektyw i portret wykonaj z odległości wyciągniętej ręki. Prawdopodobnie będzie dziwny, śmieszny, ale i ciekawy. Szeroki kąt spotęgowany małą odległością zupełnie zniekształci twarz fotografowanej osoby. Pozwoli jednak na uwypuklenie pewnych cech lub emocji. Takie ujęcia to również ciekawa gratka dla widza, który ma wrażenie stania twarzą w twarz, a wręcz nosem w nos z osobą przedstawioną na zdjęciu.
Zasada nr 5 – dbaj o poprawną ekspozycję
A więc pamiętaj, by światła nie było ani za dużo (zdjęcia prześwietlone), ani za mało (zdjęcia niedoświetlone). Zarówno w zupełnej bieli na zdjęciu, jak i w cieniach głębokiej czerni gubią się wszelkie szczegóły. Na ogół więc takie zdjęcia uznawane są za niepoprawne i najczęściej dążymy do tego, by równomiernie doświetlić cały kadr.
Wystarczy jednak poczytać sobie o zaawansowanych technikach takich, jak high-key i low-key, by zrozumieć, że poprawna ekspozycja jest wtedy, kiedy idealnie odpowiada potrzebom fotografa. A te nie zawsze skupiają się na wiernym oddaniu wszystkich szczegółów zdjęcia. Fotografie w technice high-key powstają, gdy część kadru „rozpływa się” w zupełnej bieli. Low-key jest wtedy, gdy zdjęcie stopniowo wpada w czerń. I nawet jeśli stworzenie idealnych zdjęć w tych technikach przekracza nasze możliwości, same próby ich uzyskania mogą wyglądać interesująco i przerwą rutynę naszych codziennych zdjęć.
Tych kilka przedstawionych powyżej zasad oraz pomysłów na ich złamanie to jedynie inspiracja. Do tego, by uczuć się metod poprawnych, a następnie świadomie zastępować je własną inwencją. Efekty być może nie zawsze będą spektakularne, ale warto próbować. W końcu fotografia to dziedzina artystyczna, więc ileż można robić tych zwykłych, tak nudnie poprawnych zdjęć.
Podobne tematy:
Więcej na temat kompozycji znajdziesz w tekście: Co to jest kompozycja?
Jeśli interesują Cię portrety, zajrzyj do poradnika: Jak zrobić dobry portret?
O fotografowaniu emocji przeczytasz tutaj: Sekrety fotografowania emocji