Portret to jeden z podstawowych rodzajów fotografii. Zdjęcia przedstawiające człowieka w roli głównej są zarówno tematem licznych prac wspaniałych artystów, jak i stanowią przeważającą część naszych domowych zdjęć. Nic jednak dziwnego, w końcu twarz jest odzwierciedleniem wielu emocji i uczuć, a tym samym w fotografii – nośnikiem wielu wspomnień.Aby jednak wspomnienia były jak najlepsze, a portret jak najbardziej udany, warto na etapie tworzenia zwrócić uwagę na kilka elementów. Niejednokrotnie parę drobnych modyfikacji może sprawić, że ze zwykłego domowego zdjęcia powstanie fotografia, której nie sposób będzie nie wydrukować i nie nadać jej godnej oprawy :)
Portret, czyli twarz i nie tylko
Bardzo często myśląc o portrecie oczami wyobraźni widzimy obrazy skadrowane w sposób przypominający zdjęcie do dowodu – większość kadru wypełnia twarz, a całość dopełniają jedynie szyja i ramiona. Na szczęście jednak pod pojęciem porteru znajduje się znacznie szerszy zakres możliwości. W tym przypadku ważne jest jedynie, aby osoba widoczna na zdjęciu – mówiąc najprościej – stanowiła jego główny temat. Zarówno więc zbliżenie obejmujące zaledwie część twarzy, jak i szerszy kadr pokazujący całą sylwetkę, można uznać za portret.
Światło miękkie i pod kątem
Oświetlenie to tradycyjnie najważniejszy element fotografii. Również w portrecie stanowi więc element, któremu warto baczniej się przyjrzeć.
W profesjonalnym studiu fotograf używa zwykle dwóch lub więcej źródeł światła. Lampy oraz ich moc i kierunek są ustawiane tak, by doświetlać odpowiednio poszczególne elementy. Jednak w codziennym użyciu taki sprzęt studyjny wcale nie jest potrzebny do uzyskania zachwycających efektów. Wystarczy jedna mocna lampa, słońce lub… po prostu okno. Należy zwrócić uwagę jedynie na dwie kwestie: rozproszenie światła oraz ustawienie modela.
Rozproszenie – co to oznacza?
W praktyce – lampę ustawioną za parasolką lub softboxem, słońce za chmurami bądź okno od strony nie wystawionej bezpośrednio na nie. Dzięki temu uzyskujemy tzw. miękkie światło, które w efekcie daje ładne i delikatnie rozkładające się na twarzy cienie. Wystarczy zwrócić uwagę na standardowe zdjęcia wykonywane np. w czasie wakacji na plaży, by zrozumieć różnicę. Mocne słońce pozostawia zwykle brzydkie, bardzo ostre cienie, a także powoduje nieatrakcyjne przymrużanie oczu.
Jak natomiast ustawiać modela względem światła? Tradycyjnie najlepiej jest, gdy światło pada troszkę z góry, pod lekkim kątem, nieco z boku modela. Oczywiście, gdy nauczymy się widzieć, jak cienie rozkładają się w szczególności na twarzy fotografowanej osoby, możemy dowolnie modyfikować tą konfigurację. Powyższe porady to jedynie najprostszy przepis na udany portret :)
Tło proste lub rozmyte
Kwestię tła należałoby rozważać w zasadzie oddzielnie pod kątem zdjęć wykonywanych w domu i plenerowych. Na zewnątrz ogółem jest nieco łatwiej. Generalna zasada brzmi bowiem tak, że tło nie powinno odciągać uwagi od naszego modela. A więc – najlepiej żeby było proste, jednolite lub… rozmyte.
Nawet gdy nie dysponujemy super jasnym obiektywem lub długim tele (które umożliwiają uzyskanie ładnego rozmycia), możemy uzyskać efekt fajnego, nierzucającego się w oczy tła. Wystarczy jedynie, aby było ono dość daleko od modela. W plenerze więc, jeżeli osoba, którą fotografujemy ustawi się kilka metrów przed nami, a w oddali za nią rozciągać się będzie jakiś ładny krajobraz. Drzewa, domki, łąki i parki będą fajnie rozmyte, zupełnie nie absorbując uwagi widza. Należy pilnować jedynie, by ostrość ustawiać na twarzy!
Fotografując w domu mamy o tyle gorzej, że zazwyczaj nie dysponujemy zbyt dużą przestrzenią. Na szczęście uratować nas może po prostu jednolita ściana, ładne drzwi, kominek lub cokolwiek innego, co uznamy za fajne tło. Pamiętajmy jedynie, by nie było ono zbyt pstrokate i krzykliwe, a w miarę możliwości – starajmy się odsunąć od niego modela przynajmniej na trzy metry.
Kompozycja i kadrowanie
O zasadach prawidłowej kompozycji w portrecie wiele można przeczytać. Generalnie dobrze jest skorzystać ze standardowej zasady trójpodziału, w jednym z górnych mocnych punktów ustawiając oko modela. Tyle teoria. Jednak w praktyce nie zawsze jest to uzasadnione i tym samym – nie zawsze warto na siłę próbować wcielić teoretyczne zasady w życie. Pamiętajmy jednak, że tutaj zazwyczaj główną rolę grają oczy i to od nich należy zaczynać szukając właściwej kompozycji.
Nie zostawiajmy zbyt wiele przestrzeni nad głową, ale też – w szerszych ujęciach – nie ucinajmy jej czubka. Nie pozbawiajmy także naszego modela dłoni, stóp, bądź samych palców – a to jeden z najczęstszych błędów. Jeśli już kadrujemy ciaśniej, stosujmy się do zasady, by nigdy nie ciąć w stawach (a więc np. zamiast kadrować w kolanach lub kostkach, „ucinamy” nogi w połowie łydki).
Więcej o portretach dowiesz się w części drugiej, dostępnej tutaj. A jak już stworzysz galerię pięknych zdjęć portretowych, zapraszamy na printu.pl do stworzenia z nich fotoksiążki.