„Są takie prezenty, które nie wymagają komentarza. Takie, których nie trzeba opisywać, tłumaczyć i wyjaśniać do czego służą. Są takie prezenty, które łamią nawet najtwardsze serca. Te prezenty to wspomnienia.
Siedzę i siedzę, myślę i myślę.. Za każdym razem, każdym, każdusieńkim, kiedy zbliżają się urodziny, imieniny, święta, okazje i tym podobne, stajemy na głowie, żeby wymyślić to COŚ (zobacz prezent na każdą okazję)! Ze stroną damską problemów jakoś nie ma, bo jak już pomysły się skończą, to finalnie każda baba lubi ciuszki, kosmetyki i takie tam. FACECI! Tu się pojawia problem, bo wszystkie prezenty związane z pasjami wykorzystane, majtek i skarpetek to już wstyd kupować, książki i filmy, błagam, ileż można… I tak przy kolejnej okazji siedzieliśmy i dumaliśmy, i dumaliśmy, i dumaliśmy.. I jak już po przeprawach niemiłosiernych, kłótniach, wojnach i debatach doszliśmy do jakiegoś pomysłu, nie powiem, fajnego, pojawił się problemik. Taki tyci: jaki prezent wymyśli Liweczka? Zapytana oczywiście odpowiedziała: nene, a następnie zaryczała. Tylko nie wiem, czy kot i słoń to na pewno odpowiednie prezenty na urodziny.
Jej prezent miał być taki prawdziwy, słodki, taki tylko od niej. Nie kolejna kupiona rzecz. Coś, hmmm, innego. I moim skromnym zdaniem, był to najlepszy upominek.
Foto książka. Tak, fotoksiążka. Zbiór najpiękniejszych zdjęć Liwii z solenizantem, który jest jednocześnie jej wielką miłością (i vice versa) – z Dziadziem. Wydaje się być takie banalne, ale nic nie ma takiej mocy jak najpiękniejsze chwile uchwycone na fotografiach. W pełnej konspiracji wyszukiwałyśmy na strychu stare zdjęcia Dziadka, kiedy jeszcze dziadka w ogóle nie przypominał, a jedyna broda jaką nosił, to ta ze stroju krasnoludka. I tak, wspominając, przez lata zrobiłam pełen przegląd zdjęć, aż doszłyśmy do tych najważniejszych. Do pierwszego zdjęcia z Liwią, do pierwszych świąt, do pierwszych zabaw, kolacji, choinki, wycieczki. Wszystko razem, wszystko dla niej.
Poukładanie zdjęć w książkę zajęło mi kilka minut, no może kilkanaście, bo nie mogłam się zdecydować. Tło takie, czy siakie, rozmiary takie czy inne, było tyle możliwości, że gdyby nie stanowcza ręka Tatusia, prawdopodobnie do tej pory bym przebierała. Ale przyszła. Przyszła na czas. Piękna i wyjątkowa – po prostu nasza.
Reakcja Dziadka? Bezcenna. To był dziecinnie prosty pomysł na wyjątkowy prezent.
Dziękujemy printu.pl za pomoc w rozanieleniu naszego Dziadzia. A największe podziękowania należą się Pani Kasi, która przyłożyła wszystkich swoich sił, żeby książka dotarła dokładnie w dzień imprezy i to jeszcze w sobotę”.
Zapraszamy do całego wpisu redaktor Moniki z bloga kamperki.com tutaj:
„Prezent, który złamie najtwardsze serce”.
Jeśli szukasz pomysłu na wyjątkowy prezent, zapraszamy na printu.pl – z nami stworzysz fotoksiążkę na wiele okazji, dla każdego: prezent dla mamy, prezent dla taty, prezent dla babci, prezent na urodziny i wiele innych okazji.