Z pewnością wszyscy chcielibyśmy, aby w naszych albumach rodzinnych znalazły się ładne zdjęcia naszych pociech: kadry, które będą cieszyć oko i do których z przyjemnością będziemy wracać. Satysfakcjonujące powinny być dla nas tylko ujęcia dobre technicznie, ostre i naturalne. Reszcie mówimy stanowcze „nie!”. Ale jak robić lepsze zdjęcia swoim dzieciom?
Nie sprzęt, a technika liczą się przede wszystkim
Najpierw dobrze ustawmy parametry aparatu – zostawiamy tryb AUTO daleko w tyle, przełączamy się na półautomat (P i A) lub manual (M) i po kolei ustawiamy ISO (czułość aparatu na światło), przysłonę oznaczoną literką „f” oraz migawkę oznaczaną w sekundach. Te trzy funkcje są najważniejsze i zawsze ustawiamy je jako pierwsze. Dostosowujemy je do oświetlenia jakie panuje w miejscu robienia zdjęcia.
ISO – czułość aparatu na światło
ISO możemy ustawić (w zależności od aparatu) od 80 do 3200. Przy najwyższych wartościach ISO, na zdjęciu może wystąpić tzw. „szum”, czyli drobne „ziarenka”. Zniwelować można je na przykład przy obróbce. Im niższe ISO, tym zdjęcie jest ciemniejsze, zatem należy ustawiać dłuższy czas naświetlania, za który odpowiada migawka. Długi czas naświetlania znaczy, że migawka pozostaje dłużej otwarta. Charakteryzuje ją niska wartość liczbowa wyrażona w sekundach. Krótki (wyższa wartość) – zamykana jest szybciej. Im szybciej się zamyka, tym zdjęcie będzie ciemniejsze.
Przysłona (f)
Dzięki przysłonie (f) możemy regulować ilość światła, które wpada przez soczewki obiektywu do matrycy. Przy najniższej przysłonie, (przykładowo f1,4) listki w obiektywie będą maksymalnie rozszerzone, dzięki czemu do soczewki oraz matrycy dojdzie najwięcej światła. Im przysłona jest wyższa, tym listki bardziej się zamykają i analogicznie przepuszczają mniej światła.
Praktyka czyni mistrza
Wszystkie te parametry spróbujemy teraz zgrać ze sobą. Jeśli w miejscu, które fotografujemy jest dużo światła, ISO ustawiamy w granicach 100-500, migawkę powyżej 250s, a przysłonę między 5 a 11. Przy słabszym oświetleniu ustawiamy wyższe ISO (powyżej 500), dłuższy czas naświetlania (migawka poniżej 250s) i niższą przysłonę (poniżej f5). Gdy te parametry mamy już zgrane, czas na balans bieli (WB), który wybieramy z ustawień proponowanych nam przez producenta (auto, w słońcu, w cieniu, światło jarzeniowe, żarowe, dzień pochmurny, itd.).
Nie proś dziecka o pozowanie
Mały model na zdjęciach powinien być całkowicie naturalny, dlatego nie prośmy dzieci o pozowanie, tylko wychwytujmy momenty, które całkowicie pochłaniają maluchy i wyzwalają z nich emocje. Wiąże się to z wykonaniem czasami setek zdjęć, z których wybierzemy tylko jedno czy kilka wyjątkowych. Musimy być zawsze na posterunku – te najpiękniejsze chwile często dzieją się w momencie, kiedy akurat spuścimy obiektyw w dół…
Trzymaj aparat na wysokości oczu dziecka
Aparat powinniśmy ustawiać zawsze tak, by obiektyw był na wysokości oczu dziecka. To bardzo ważna zasada, ale często o niej zapominamy, zastygając w pozycji stojącej z aparatem na wysokości własnych oczu. A wystarczy przykucnąć czy usiąść (czasem warto się położyć), aby otrzymać lepszą, bo naturalną perspektywę – wchodzimy do świata dziecka.
Fotografuj zgodnie z zasadą trójpodziału
Kadrujemy m.in. według zasady złotego podziału, która pozwala umieścić to, co dla nas ważne w takich miejscach na zdjęciu, na których najpierw skupia się uwaga widza. Miejsce to wyznaczamy czterema liniami: dwoma poziomymi i dwoma pionowymi, które dzielą obraz na trzy równe części.
Nasz wzrok najczęściej skupia się na przecięciu tych linii, czyli na mocnych punktach obrazka. Umieszczamy tam zatem oczy i usta dziecka na poziomych liniach kadru. Linie te możemy włączyć w naszych aparatach przy pomocy siatki w trybie Live View lub przy opcji „Autofocus – wyświetlanie linii w wizjerze”. Kadrujemy tak, by nie „ucinać” dziecka w stawach, nie odcinać mu, rąk, dłoni.
f/3,2 1/80S ISO-400
Eksperymentuj
Pamiętajmy również, że nie zawsze musimy umieszczać dziecko w centralnym punkcie fotografii. Warto czasem ująć go razem „z czymś”, np. z piaskownicą w której się bawi, z samochodzikiem na którym siedzi, kotkiem, na którego patrzy. Dziecko umieszczone jest wtedy z boku kadru.
Łap ostrość!
By wykonać zdjęcie, na którym ostre będzie dziecko, nakierujmy najpierw centralny punkt obiektywu na niego, przyciśnijmy do połowy migawkę, tak by ostrość uchwyciła modela i przesuńmy obiekty w prawo bądź w lewo i dociśnijmy migawkę do końca. Warto również postarać się o stworzenie dobrej atmosfery zdjęcia, o którą możemy zadbać niekoniecznie fotografując dziecko od przodu, ale od tyłu, kiedy na przykład ciągnie za sobą misia lub wiaderko po plaży.
Ćwicz, ćwicz, ćwicz
Fotografia służy nie tylko do zatrzymywania chwil, ale również jest sposobem patrzenia na świat. To jak fotografujemy nasze dzieci świadczy również o tym, jak my je postrzegamy i jak one postrzegają świat. Patrzenie na rzeczywistość przez soczewki obiektywu może być inspirujące i ciekawe, dlatego gorąco zachęcam Was do traktowania fotografii nie tylko jako narzędzia, ale również jako rzeczywistości, którą można kreatywnie stworzyć.
Aparaty w dłoń, Drodzy Rodzice!
A jeśli chcecie wiedzieć jeszcze więcej na temat fotografowania dzieci, zaglądajcie do działu: Poradnik FOTO. Zapraszamy!