„Dziś będzie troszkę wakacyjnie. Już pewnie część z Was na wakacje się wybrała, inni mają już wszystko zaplanowane w najdrobniejszym szczególe, a jeszcze inni zbytnio nie wiedzą co i jak i do tej grupy oczywiście ja należę. Ale życie moje bywa zwariowane do kwadratu i nauczyłam się już, że planować to ja nic w zasadzie nie mogę :)
Oczywiście mam ja drobny szkic co bym chciała, kogo fajnie by było odwiedzić, z kim się spotkać i co zobaczyć, ale efekt końcowy kompletnie nie jest mi jeszcze znany. A ponieważ wakacje to zawsze góra zdjęć więc o nich chciałam dziś kilka słówek napisać. A w zasadzie o tym jak w dobie cyfrówek robimy ich miliony, składujemy na pendrivach, dyskach mniejszych i większych lub płytach, ale nie drukujemy absolutnie nic. Do tego radosnego typu niestety i ja się zaliczam choć swego czasu nawet wkładałam film do koreksu, wysiadywałam pod powiększalnikiem i kąpałam zdjęcia w kuwetach.
Dziś zdjęć własnych dzieci mam całe mnóstwo, ale wydrukowanych dosłownie kilka. Baaaaa moja starsza córka dostała od swojej chrzestnej zdjęcia wywołane i oprawione w albumie, które to moja droga ciocia robiła Jej na Komunii bo rodzice tak jakby nie mieli na to nawet minutki. To dopiero był wstyd i kompromitacja!!! Tak czy inaczej zdecydowałam się wreszcie na zrobienie fotoksiążki! Choć przyznam szczerze, że od początku w zasadzie czekałam na marny efekt wynikający z mojego średniego jak sądziłam doboru zdjęć i jeszcze gorszej jakości produktu, na którą jestem wręcz uczulona! A co się okazało??? Jak beznadziejnie niemądra byłam, że czekałam z tą książką aż tyle czasu!!!
Bo musicie wiedzieć, że: robi się ją ekspresowo!!! samodzielnie!! i w ogóle lekko łatwo i przyjemnie :))) Pięknie wydrukowana jest znakomitym pomysłem na prezent dla babci, dziadka i innych członków rodziny. Ale także dla nas samych, aby pamiętać jak zmieniają się nasze dzieci, czy jak fajnie było np. latem 2015 roku :) Ja swoją książkę zrobiłam w prezencie na Dzień Dziecka dla dziewczynek. Wybrałam zdjęcia i kilka mądrych cytatów – jak na ich miłośniczkę przystało :) Były zachwycone ! A Zuzolinka to już maksymalnie :))
Oczywiście już mam setki pomysłów na kolejne egzemplarze. Będzie fotoksiążka z wakacji, pewnie świąteczna lub taka z pokoikami Ropuszorek na pamiątkę :) Z wypraw do lasu, zabaw z koleżankami, może z przedszkola lub szkoły. Cudna byłaby też z rysunkami, o ile uda mi się wszystkie zeskanować :) Pożyjemy zobaczymy, w każdym razie polecam w całej rozciągłości . Także kochani do dzieła”.
Zapraszamy do całego wpisu redaktor Moniki z bloga abouthomeabout.blogspot.com tutaj:
„Śmiej się – niech reszta świata zastanawia się dlaczego”.
A jaka fotoksiążka marzy się Tobie? Zaprojektuj własną na printu.pl od podstaw lub wykorzystaj gotowe szablony graficzne. Zapraszamy!