„Pamiętam jak mając naście lat robiłam zdjęcia, następnie oddawałam je do fotografa, i czekałam na ten moment kiedy je zobaczę. W dzisiejszych czasach już coraz rzadziej wywołujemy nasze zdjęcia. Tak naprawdę kiedy coś stanie się z komputerem bijemy się w piersi czemu chociaż części zdjęć nie przelaliśmy ich na papier.
Tak też było i u nas ostatnio, awaria komputera sprawiła, że zdjęcia z paru miesięcy przepadły. Wtedy postanowiłam nie zwlekać i wykonać dla nas fotoksiążkę. Swoją drogą pamiętam jak dwa lata wcześniej (matko to już 2 lata), stworzyliśmy naszą pierwszą fotoksiążkę, właśnie u Printu, która tak bardzo zachwyciła Karinę, że spała z nią bity miesiąc, bo na okładce była Ona i Tatinek. Dzięki edytorowi i jego bardzo łatwej obsłudze książka powstaje w kilkanaście minut, ale cieszycie się nią później stanowczo o wiele dłużej. Bo zdjęcia trzymane w dłoni, mają zupełnie inny wymiar niż te z ekranu komputera. Dzięki Printu macie możliwość zatrzymać swoje wspomnienia na dłużej, przy sobie”.
Zapraszamy do całego wpisu redaktor Anety z bloga „swiatkarinki.pl” tutaj:
„Printu”.
A jaki pomysł na fotoksiążkę rodzinną Ty zrealizujesz? Zapraszamy do projektowania na printu.pl