
„Pamiętacie fotoksiażkę „Rymowanka o Maluchu”? Służy nam do dzisiaj, a Maluch zna ją na pamięć. Większość osób, które widziały ją pierwszy raz, zgodnie stwierdziło, że fotoksiążki kojarzyły im się do tej pory jedynie z klasyczną formą, czyli po prostu wydrukowanymi zdjęciami. Takie też mamy, ale chciałam Wam pokazać, że formę fotoksiążki można wykorzystać również inaczej.

„Kiedy na świecie pojawia się dziecko, każdy rodzic szaleje na punkcie uwieczniania ważnych momentów z jego życia. A dla rodzica takim momentem jest chociażby pierwszy uśmiech, potem pierwszy grymas, pierwszy świadomy płacz itd. Tych pierwszych motywów jest naprawdę sporo.
„A wiecie, że zrobiłam sobie ostatnio fotoksiążkę
„Jakie są moje sposoby na zatrzymanie chwil? Zapisane. To co zanotowane na pewno łatwo da się odtworzyć. Moje zapiski przybierają różne formy, czasem prowadzę dziennik z naszej podróży, czasem to luźno zapisane słowa w kalendarzu, a czasem bloguję.