
„Zachwycając się pierwszą wersją naszej fotoksiążki od Printu, wiedziałam, że nie poprzestanę tylko na jednym albumie. Oglądając raz po raz swoje dzieło, obmyślałam plan, jakie tym razem zdjęcia znalazłyby się w kolejnej odsłonie. Żaden ostatecznie nie doczekał się finalizacji. Aż do chwili, kiedy przypomniałam sobie, że nasza kolejna rodzinna sesja zdjęciowa nie została pokazana światu w wielkim formacie.
„Każdy fragment naszego życia, każde mniej lub bardziej istotne wydarzenie chcemy rejestrować w najgłębszych zakamarkach naszego umysły. Niestety nie jesteśmy w tej kwestii idealni. Wręcz przeciwnie. Potrzebujemy bodźców i wspomagaczy. Takim bodźcem do zachowania wspomnień może być
„Jakie są moje sposoby na zatrzymanie chwil? Zapisane. To co zanotowane na pewno łatwo da się odtworzyć. Moje zapiski przybierają różne formy, czasem prowadzę dziennik z naszej podróży, czasem to luźno zapisane słowa w kalendarzu, a czasem bloguję.
Zbliża się jeden z bardziej wyjątkowych dni w roku, kiedy możemy podziękować naszym mamom za to, że są i za to jak wiele dla nas uczyniły. Z pewnością każdy z was chciałby zrobić to w wyjątkowy sposób, dlatego to co mogę wam polecić to oczywiście wykonanie fotoksiążki pełnej pięknych wspomnień. Taki 
„ja mam dwie lewe ręce do spraw komputerowych. ale to tak całkowicie. a tam, u nich na stronie [czyt.
„Czy matka gotując obiad jedną ręką, mając dziecko przy nodze potrafi jeszcze przy okazji sklecić fotoksiążkę. Otóż okazało się, że się da. Tu ukłony dla programu do projektowania książki Printu, który nie wymaga instalacji na dysku. Książkę robiłam jeden dzień (co jakiś czas odrywając się od obowiązków domowych i spędzając minutę przy komputerze).
„Lubię mieć dużo zdjęć, lubię mieć 10 zdjęć z podobną miną – możecie się więc domyśleć, że drukowałam rocznie po 2-3 tysiące zdjęć a potem ślęczałam po nocach by chronologicznie je powklejać. Po pewnym czasie, kiedy praca zawodowa zaczęła zabierać mi co raz więcej czasu zaniechałam drukowania. Zaczęłam szukać sposobu na szybkie i tańsze przenoszenie ujęć na papier. I tak w moim domu zaczęły pojawiać się fotoksiążki.